Siatkarki Impel Gwardii Wrocław przegrały przed własną publicznością z Organiką Budowlani Łódź 1:3. Wrocławianki mimo, iż grały w dziewiątkę pokazały, że potrafią nieźle “namieszać”. W drugim secie całkowicie rozbiły faworyzowany zespół z Łodzi wygrywając aż 15 punktami! Pozostałe partie rozstrzygały się w końcówkach.
Pierwszy set nawet nieco się przedłużył, oba zespołu kilkukrotnie broniły piłki setowej, ostatecznie kończąc na wyniku 33:31 dla Organiki. Dwie pozostałe odsłony miały wyrównany przebieg, jednak Łodzianki w końcówkach “wrzucały piąty bieg”. – W Organice jest parę doświadczonych dziewczyn, które wiedzą, że tak naprawdę w siatkówkę gra się od 21 punktu w górę – tłumaczył po meczu trener Impel Gwardii Rafał Błaszczyk.
Dla Impel Gwardii Wrocław była to już druga z rzędu porażka w PlusLidze Kobiet. Wato jednak zauważyć, że ani w meczu z Dąbrową, ani w sobotniej konfrontacji z Łodzią podopieczne Rafała Błaszczyka nie występowały w roli faworytek, na dodatek zawsze brakowało kilku podstawowych zawodniczek (w sobotę nie zagrały Anna Witczak, Katarzyna Mroczkowska, Dominika Sobolska i Aleksandra Folta). Mimo tych przeciwności Gwardzistki każdemu z przeciwników “urwały seta”.
Impel Gwardia Wrocław – Organika Budowlani Łódź 1:3 (31:33, 25:10, 23:25, 23:25)
Jeśli Gwardia chce osiągnąć zamierzone cele musi zacząć gromadzić punkty. Najbliższa okazja już za tydzień. W Bydgoszczy nie będzie zdecydowanego faworyta, oba zespoły są na podobnym poziomie zarówno sportowym, jak i finansowym. Według przedsezonowych prognoz Impel Gwardia i GCB Centrostal w PlusLidze Kobiet mają bić się o miejsca 6-7. Jednak nie powinniśmy zapominać, że to tylko sport i “dopóki piłka w grze wszystko się może zdarzyć”.